Białoruś wycieczki

Wycieczki na Białoruś - wrażenia pilota na tej trasie - Anny

Pierwsze moje spotkania z Białorusią to wyjazdy do Grodna. Po prywatnym wyjeździe w celu zapoznania się  z trasą było kilka sezonów z wyjazdami na króciutkie dwudniowe lub jednodniowe wycieczki do Grodna. Podczas jednej z takich wycieczek turysta po zakończeniu zwiedzania nadniemeńskiego miasta nieco rozczarowany oznajmił, że to miasto to taki drugi Białystok. Nie zrozumiałam jeszcze wtedy skąd to rozczarowanie, przecież miasto ciekawe swoją historią a przewodnik interesująco przedstawił swoje miasto Grodno…

Białoruś – wycieczki dłuższe, na dalsze kresy.

Po kilku sezonach nadszedł czas na dalsze poznawanie naszego sąsiada. Wybrałam się z wycieczką 6 dniową polskimi śladami i z wizytą w Mińsku i wtedy dotarło do mnie co oczekiwał zobaczyć „przygotowany turysta”, który miał zapewne już jakiś obraz Białorusi po przeczytaniu opublikowanych relacji z podróży po tym kraju. Mieszkam na wschodzie Polski więc klimat przygranicza jest mi znany i po przekroczeniu granicy białoruskiej niewiele widzimy różnicy w otoczeniu. Podczas przekraczania granicy, tym razem w Brześciu, jak zwykle miło i profesjonalnie zostaliśmy obsłużeni. Chociaż sama odprawa bez wyczekiwania w kolejce trwa około 2 godzin nie byliśmy zniecierpliwieni. Szczególnie miło było nam kiedy szef zmiany białoruskiej straży granicznej osobiście wszedł do autokaru i życzył nam udanego pobytu na Białorusi. Tak, tak właśnie było i mam na to autokar świadków ;).

Nasza oferta wycieczek na Białoruś:

Białoruś - wycieczka bez wizy 4 dni >>>

Wycieczka na Białoruś z Mińskiem 6 dni >>>

Białoruś to państwo kontrastów – tak kiedyś przeczytałam i właśnie Brześć jest tego dobrym przykładem.

O Brześciu można by wiele pisać, ale ja chcę podzielić się  z Wami moimi wrażeniami a nie powielać informacje dostępne w przewodnikach i na stronach internetowych pod tytułem „co warto zobaczyć?” (to sobie Państwo doczytacie). W Brześciu, jako że jest to miasto twierdza, które miało swój duży udział w walkach podczas Wielkiej Wojny Ojczyźnianej bardziej niż w Grodnie czujemy klimat „Sowieckowo Sojuza”. Symbolem miasta jest wielki pomnik nieznanego żołnierza mieszczący się na terenie Twierdzy Brzeskiej. Po zwiedzeniu twierdzy przenosimy się jakby w inny wymiar i zwiedzamy stare miasto z domami niegdyś należącymi do bogatych i ważnych mieszkańców tego miasta. Już pierwszego dnia udaliśmy się w dalszą podróż, chociaż bardzo chciałam zobaczyć latarnika jak zapala gazowe latarnie… wiadomo program rzecz święta ;)

Jadąc białoruskimi drogami jesteśmy zaskoczeni porządkiem przydrożnych rowów, skromnymi ale zadbanymi podwóreczkami domostw i kolorowymi parkanami, które w formie są jednakowe bo odgórnie narzucone mieszkańcom, a w kolorach jakie były właśnie dostępne na półkach sklepowych farby czyli wszystkie barwy tęczy bez większego planu. Tłem do tych wesołych przaśnych domostw jest piękna zieleń przyrody. Już zawsze Białoruś będzie mi się kojarzyć z kolorowymi parkanami na tle zieleni.

Polskie ślady na Białorusi

Wycieczka polskimi śladami na Białorusi to wizyta w dworku Kościuszków w Mereczowszczyźnie, dworku w Zaosiu gdzie urodził się Adam Mickiewicz i dworku Muzeum Adama Mickiewicza w Nowogródku oraz zamkach Radziwiłłów w Mirze i Nieświeżu, to chwila relaksu nad jeziorem Switeź. Wszędzie, spokojnie, bez pośpiechu to żaden city tour po zakurzonych pachnącym spalinami miastach. Wyjątek stanowi Mińsk – stolica kraju z maleńką staróweczką, a raczej tym co po starówce pozostało po II wojnie światowej, wielkomiejskim budownictwem, nowoczesną architekturą Biblioteki Narodowej i pozostałym jeszcze po czasach sowieckich duchem… teraz rozumiem czego zabrakło wspomnianemu wcześniej turyście…

Z Mińska jedziemy w kierunku Grodna znów ciesząc oczy pięknymi krajobrazami. Zajeżdżamy do Lidy, by zobaczyć zamek, na którym odbyło się wesele Władysława Jagiełły z Zofią Holszańską. Z zewnątrz robi wrażenie, ale wejścia do środka nie polecam by nie zabierać ze sobą wspomnienia bardzo skromnych wnętrz wyłożonych pospolita tarasową terakotą i wyposażonych w kilka gablot z niewielkimi zbiorami. Po wizycie w Nieświeżu, mało który zamek może zrobić wrażenie. Kolejnym punktem zwiedzania jest Średniowieczna cerkiew obronna w Murowance, która robi wrażenie jakby się czas w niej zatrzymał. Następnym przystankiem na naszej trasie są Stare Wasyliszki z domem rodzinnym Czesława Niemena, tego domu się nie zwiedza tam się jest w gościnie z poczęstunkiem – próbowaliście kiedyś domowej słoninki ze szczypiorkiem i koperkiem z przydomowego ogródka? Na trasie do Grodna pozostaje nam już tylko jeden punkt czyli Bohatyrowicze z grobem Jana i Cecylii nad Niemnem, tam też udaliśmy się dróżką między polami.

Nocleg już w Grodnie, a od rana zwiedzanie miasta, które w polskiej historii odegrała duża rolę, po zwiedzaniu czas wolny na zakupy pamiątek i specjałów Białoruskich i przejazd do przejścia granicznego. Tym razem odprawa graniczna znowu bez problemów. Uczestnicy wycieczki zadowoleni z wizyty, jeszcze kilka pytań, by upewnić się ile można przewieźć alkoholu przez granicę, bo przecież większość uczestników kupiła nalewkę ziołową „Czarnego Rycerza”.

Już po Polskiej stronie granicy polski pracownik straży granicznej oddając paszporty pyta nas „jakie mamy wrażenia po wycieczce?” Wszyscy uczestnicy odpowiadają przekrzykując się nawzajem: „było super”, „świetne” itp… ktoś nawet powiedział, że mógłby zaraz wrócić… a Wy chcecie poznać naszego sąsiada Białoruś?